piątek, 13 września 2013

Co nas otacza czyli Elbląg cdn.

HISTORIA ELBLĄGA OD ROKU 1273

Wczesnym latem 1273, na terenie obecnego Elbląga rzemieślnicy i kupcy, którzy przez Bałtyk przypłynęli z Lubeki spotkali się z rycerzami Zakonu Niemieckiego. Rycerze przybyli z Chełmna nad Wisłą, na pokładzie dwóch statków – Pilgrim i  Friedland. Przepłynęli Wisłą i  Nogatem na rzekę Elbląg i zbudowali warownię na terenie obecnej Wyspy Spichrzów. Natomiast rzemieślnicy, kupcy, duchowni i lekarze otrzymali do dyspozycji teren po drugiej stronie rzeki.
Ulice oraz kształt miasta tworzyły prostokąt. Pośrodku miasta zbudowano kościół Św. Mikołaja. W południowej części natomiast zbudowano Szpital Św. Ducha. Zamek Zakonny w Elblągu przez 70 lat, do budowy zamku w Malborku, był główną siedzibą Mistrza Zakonu. Na północy miasta Dominikanie, najmłodszy zakon mnichów Kościoła Chrześcijańskiego, zbudowali klasztor i kościół Marii. Przez środek miasta, z południa na północ przebiegała szeroka ulica, dzisiaj Stary Rynek. Od niej, prostopadle odchodziło na zachód i wchód, w tych samych odstępach, po sześć ulic. Na poszczególnych ulicach osiedlały się grupy zawodowe, dając im nazwy. Mamy więc np. Włókniarską, Kowalską, Rybacką i Rzeźnicką. Stare dokumenty mówią, że wiele domów miało zezwolenie na warzenie piwa. W Elblągu mianowicie każdy warzył nie tylko własną zupkę ale i piwo.

Uwaga: Oryginalne obrazy pieczęci mają zawsze lustrzane odbicie pisma, czytelne dopiero po odciśnięciu w laku lub wosku!!!


W dniu 10 kwietnia 1246, Wielki Mistrz Zakonu Heinrich von Hohenlohe określił pierwszy raz zakres własności, prawa oraz obowiązki młodego miasta. Z roku 1242 znana jest najstarsza pieczęć miasta. Wisi ona obok pieczęci legata papieskiego Wilhelma von Modena i pruskiego Mistrza Krajowego, pod świadectwem z 15-tego lutego, w którym legat razem z innymi składającymi pieczęcie poświadcza, że obywatele Elbląga ufundowali teren pod Szpital Św. Ducha. Pierwsza pieczęć ma średnicę 84 mm i znajduje się obecnie w Muzeum Gdańska. Równocześnie z powstaniem miasta zaczął rozwijać się handel i powstało zapotrzebowanie na monety. Zakon Niemiecki tłoczył pierwsze monety około roku 1237, były to szylingi. Pierwszym znanym elbląskim mistrzem mennicy (rok 1333) był Giseler. W roku 1445 pruskie miasta wypowiedziały posłuszeństwo Zakonowi i wybrały jako patrona polskiego króla, Kazimierza IV. W ten sposób w Elblągu zakończył się okres monet zakonnych. Miasto tłoczyło z przerwami - pod różnymi władcami - własne monety ze swoim herbem, zamiast jak zwykle z podobizną panujących. Podkreślano przez to, że panujący jest tylko patronem miasta a nie właścicielem. Z powodu przejęcia miasta przez państwo pruskie, w roku 1763 zakończyło się bicie monet. W całym poprzednim okresie bito 603 różne monety.



W międzyczasie obwarowane, stuletnie miasto stało się przeludnione. Wielu rzemieślników i karczmarzy osiedlało się na obszarze nie chronionym, przed Bramą Kowalską, na Wale Malborskim. Komtur Elbląski Siegfried von Sitten podjął decyzję o dołączeniu do Elbląga Nowego Miasta z własną radą i prawem lubeckim (na górnym planie z roku 1642, całkiem na prawo). 25-tego lutego 1347 roku, Wielki Mistrz Heinrich Dusemer nadał Nowemu Miastu przywileje. Miasto posiadało własną pieczęć: podzieloną trójkątną tarczę, z lewej strony biały  krzyż zakonny, znak panowania Zakonu , w prawym białym polu trzy czerwone różne, jedna nad drugą. Róża pochodzi z herbu Wielkiego Mistrza Dietricha von Altenburg, na którego okres panowania (1335 – 1341) przypada utworzenie Nowego Miasta. Nowe Miasto nie miało własnych monet. Samodzielność Nowego Miasta zakończyła się w marcu 1478 roku. Istniała jeszcze pieczęć urzędowa ale nie była to pieczęć miejska.

Najstarszy elbląski medal powstał dzięki burmistrzowi Lehwald. Ten dobrze ubrany krawiec z Malborka przybył do Elbląga twierdząc, że pochodzi z rodu Lehwald i został elbląskim burmistrzem. Medal ten wręczał najlepszym uczniom gimnazjum elbląskiego. Doszło do prawnego zatargu z rodziną Lehwald o bezprawne używanie herbu i nazwiska. Lehwald obiecał w sądzie zaprzestanie ich używania i zatarg zakończył się. Obietnica nie została jednak dotrzymana i po śmierci burmistrza członkowie rodziny Lehwald przyjechali do Elbląga, gdzie zniszczyli jego grób w Kościele Marii.


Wejście Szwedów do Elbląga w roku 1626, przez Bramę Targową. Z przodu Brama Drei Erker.












15-tego lipca 1626 roku, Gustav Adolf ze Szwecji wszedł do Elbląga. Rozpoczęto bicie monet szwedzkich. W dniu 12 września w ST zawarto porozumienie o zawieszeniu broni między Polską i Szwecją. Elbląg znowu znalazł się w Polsce i bito sztumski talar pokoju. W roku 1660 Karol Gustav ze Szwecji zajął Elbląg na cztery lata. W roku 1703 Elbląg został zajął Karol XII ze Szwecji a  ósmego lutego 1710 roku, car rosyjski Piotr. W międzyczasie w Elblągu panowały epidemie. Elbląg nie miał dobrego położenia ale Elblążanie zawsze odbudowywali swoje miasto i trzymali je przy życiu aż do roku 1945.











Medal rosyjski z planem miasta, poniżej medal na sześćsetlecie Miasta Elbląga, z 1873 roku.









Był, zdaje się zwyczaj, że każdy król po wstąpieniu na tron posyłał temu miastu swój wizerunek. Są też, począwszy od Batorego wszyscy z jedynym wyjątkiem Leszczyńskiego. A jeżeli z osobna można tu i ówdzie widzieć lepszy portret tego lub owego króla, to piękniejszego zbioru tak dobrych portretów wszystkich królów nie widziałem nigdzie. Wszystkie prawie tej samej mianry, wszystkie w całej postaci, wszystkie są malowane porządnie i dobrze, a niektóre, zwłaszcza Batory, Zygmunt III, Jan Kazimierz i Michał, doskonałe, robione przez jakichś bardzo tęgich malarzy, pełne życia, wyrazu i indywidualnego charakteru. Trudno się od nich oderwać doprawdy, trudno ich Elblągowi nie zazdrościć.

"Nie mieliśmy nigdy lepszych królów, jak ci, a dopóki lepszych mieć nie będziemy, wnoszę, żeby się tych nie pozbywać".

"W bibliotece gimnazjalnej zachowuje się skarb nieoceniony, jedyny wielki skarb polski w tym mieście: to kodeks prawa zwyczajowego polskiego (pisany w wieku XV, ale podług oryginalnego tekstu) z wieku XIII. Ten to rękopis wydał Helcel w drugim tomie "Starożytnych prawa polskiego pomników". Był on wraz z całym i podobno bardzo pięknym zbiorem własnością p.Neumana, aptekarza, który go testamentem pomienionej bibliotece zapisał".

Ścibor Bażyński był jednocześnie pierwszym i jedynym wojewodą elbląskim - województwo elbląskie istniało w latach 1454-1467, po II Pokoju Toruńskim zostało przemianowane na malborskie - ciekawa sprawa, bo nie było to miasto ani rezydowania wojewody, ani zjazdu sejmików, a jedynie stolica "na papierze" - bardziej miało to chyba znaczenie symboliczne, jako dawna stolica Państwa Zakonego. Na pewno mocno z Elblągiem związany był brat Ścibora, Jan Bażyński - pierwszy gubernator Prus, z którego zresztą inicjatywy doszło do inkorporacji tych ziem do Korony. Został nawet pochowany w Elblągu (prawdopodobnie w kościele farnym).
Wiek XVI
Najstarszy znany widok miasta autorstwa Caspara Hennenbergera z 1554 roku:



Widok wschodniego fragmentu umocnień Starego Miasta H. Holtzapfela z 1558 roku:

Wiek XVII

Wjazd króla szwedzkiego Gustawa Adolfa 16 czerwca 1626 przez Bramę Trzech Wykuszy,
zwaną też zewnętrzną bramą targową, miedzioryt Izraela Hoppe z epoki:



Perspektywiczny plan miasta J. Hoffmanna z 1642r. :



Wiek XVIII

Widok miasta od południowego zachodu, miedzioryt J.F. Enderscha z dzieła G.D. Seylera "Actus solemnis eucharisticus" wydanym w 1737r. z okazji 500-lecia Elbląga:



Kościół św. Mikołaja od południa na miedziorycie J.F. Enderscha z 1737r.:



Budynek Gimnazjum Elbląskiego z lat 1598-99, widok od wschodu, po prawej Baszta Zamkowa, J.F. Endersch 1737r.:




Fabryka krochmalu i młyn kaszowy w Elblągu z 1737r., miedzioryt J.F. Enderscha z 1755r. :



Fabryka mydła i młyn olejowy widziane z rawelinu zewnętrznej bramy targowej w kierunku północnym, 
na pierwszym planie fosa staromiejska, w oddali widoczny kościół Bożego Ciała, miedzioryt z 1755r. :




Sztych  z ok. 1759r. z widokiem miasta od zachodu:





Ratusz staromiejski na rysunku J.H. Amelunga z 1775r., na 2 lata przed pożarem:





Ratusz staromiejski od południowego zachodu, na rogu budynek wagi miejskiej:






Zewnętrzna Brama Kowalska z 1601r.





Brama Pasłęcka z 1630r. od strony szosy Pasłęckiej na Nowym Mieście, rozebrana w roku 1786, 








Ogólny widok z wysokości ulicy Mostowej w kierunku północnym, w budynku między kosciołem św. Mikołaja a ulicą Stary Rynek mieścił się odwach,
przeniesiony po wybudowaniu nowego ratusza na Nowy Rynek (Plac Fryderyka Wilhelma):



Skutki pożaru kościoła św. Mikołaja 26 kwietnia 1777r. na rysunku Amelunga:



Kościół św. Mikołaja po prowizorycznej "odbudowie", J.H. Amellung 1780r.:



Kościół klasztorny NMP od południowego wschodu, J.H. Amelung 1775r.:



Kaplica szpitalna św. Ducha od południa, J.H. Amelung 1775r.:






Rząd spichlerzy przy nabrzeżu Wyspy Spichrzów, pomiędzy mostami wysokim i niskim, J.H. Amelung 1779r.:


Nazwy spichlerzy widocznych na powyższem rysunku (od lewej):
Cesarz, Jednorożec, Złoty Pierścień, Narożny, Fortuna, Ross, Orzeł, Niedźwiedź, Hering, Baranek, Patron(za drzewem), Łania, Żuraw, Niebieski, Klucz, Ryś, Matke, Popiół, Kogut, Bocian, Biały Orzeł, Dziki Człowiek, Lew, Prowiant.

Wiek XIX

Rysunek rekonstrukcyjny wieży sw. Mikołaja od zachodu, J.J. Ehm 1803r.



Stary Rynek 10, róg Kuśnierskiej, gotycki dom spichlerzowy rozebrany w 1826r.




Kamienica narożna przy Mostowej i Wodnej, C. Porsch 1858r.:




Skrzyżowanie ul. Rybackiej i Starego Rynku, widoczna po prawej fontanna Herkulesa z pocz. XVIIw., ok.1830r.:




Róg ulicy Kowalskiej i Starego Rynku, na pierwszym planie fontanna Herkulesa, budynek narożny to Dwór Artusa po rozbudowie w 1786r.,
rysunek z I poł. XIXw.:




Brama Jęczmienna (Gerstentor) u wylotu ul. św. Ducha zbudowana w 1800r. na miejscu średniowiecznej bramy św. Ducha,
akwarela K. Kirschsteina z 1833r.:




Most Niski od północy, pośrodku na nabrzeżu stoi dźwig portowy z XVIIIw.,
litografia F. Hoorn 1830r.:



Stocznia Mitzlaffa powstała na miejscu dawnej Lastadii, C. Porsch 1833r.




Budy kramarskie i proboszczówka przy ulicy Mostowej, po prawej fragment kościoła św. Mikołaja, rysunek C. Porscha z 1856r.:




Plac Fryderyka Wilhelma w 1837 roku na litografi F. Bilsa,
po prawej dyliżans konny stojący przed budynkiem urzędu królewskiej poczty pruskiej:





Panorama Elbląga od strony Grobli Malborskiej, litografia F. Bilsa z lat 30 XIXw.:






Szkoda tylko, że w Elblągu nie zachowało się nic




poniedziałek, 9 września 2013

Ziemia Elbląska




Żuławy - architektura wiejska



Żuławy to region o monotonnym krajobrazie, który większość podróżnych mija w pośpiechu, jadąc z Centralnej Polski nad morze. Mało kto uzna za stosowne zatrzymać się tutaj lub skręcić w jedną z licznych dróg. Naprawdę jednak warto nie tylko zatrzymać się na chwilę, ale przyjechać specjalnie na kilka dni. Jeden dzień spędzony na Żuławach pozostawia tylko poczucie niedosytu.


Mamy tu wiele zabytków Gotyku ceglanego ale to, co jest absolutnie wyjątkowe, to duże wiejskie domy drewniane.





Kontakt z zabytkami Żuław przysparza wielu niespodzianek i burzy wiele opinii, które dotąd uznawano za pewniki. Region ten zamieszkany był przez bogatą ludność władającą językiem niemieckim a pochodzącą z Europy Zachodniej. Tradycyjna zabudowa Zachodniej Europy to różnego rodzaju konstrukcje szkieletowe. Natomiast Słowianie, czyli od Łużyc na wschód, preferowali konstrukcje wieńcowe. Oczywiście są wyjątki od tej reguły. Zasadę tą szczególnie widać na Warmii, która w części północnej zasiedlona była przez osadników ze Szlezwiku i tam dominowały budynki szachulcowe, natomiast na południu zasiedlonym przez Mazowszan dominowała zabudowa wieńcowa. Tymczasem na Żuławach jest inaczej mimo ewidentnie niepolskiego pochodzenia, mieszkańcy delty upodobali sobie konstrukcję wieńcową uzupełnianą nieraz pokaźnymi elementami z ryglówki. Wprawdzie najstarszy dom żuławski w Gdańsku Oruni jest całkowicie szkieletowy, to w większości zachowanych domów mamy parter w technice wieńcowej, poddasze zaś szkieletowe.








Ilość budynków drewnianych jest tym bardziej zdumiewająca, że Żuławy są już od wieków wylesione, a bodajże nigdy nie występowały tutaj w znaczących ilościach gatunki użyteczne w budownictwie takie jak sosna czy świerk. Mimo tego tubylcy byli tak przywiązani do tego budulca, że sprowadzali go z zewnątrz zapewne z dużym nakładem kosztów. Kolejną rzeczą budzącą zdziwienie jest to, że najbogatsze domy były robione właśnie z drewna w zasadzie do samej II wojny. W Prusach dla przykładu drewno przeważało tylko w ubogim pasie polskim czyli na Mazurach. Jest to obszar z nieurodzajnymi glebami, z dużą ilością borów sosnowych. Na bogatej Warmii domy drewniane należały do rzadkości i były to domy biedniejsze. Dzięki temu że żuławskie domy miały bogatych mieszkańców, mają one piękny detal snycerski, który naśladował wzorce architektury stylowej. A były to wzorce najwyższej próby, gdyż pochodziły z Gdańska i Elbląga, a więc z miast, które w czasach świetności należały do światowej elity miast. Chałupy żuławskie miewają zatem wspaniałe renesansowe portale, barokowe gzymsowanie rodem z gdańskich kamienic. Wystawki zazwyczaj nie są wsparte na słupach o kwadratowym przekroju, jak to bywa w innych regionach, ale na kolumnach zgodnie z porządkami: toskańskim jońskim, korynckim czy kompozytowym. To wszystko razem z motywami typowo wiejskimi miesza się w niezwykłą, trudną do wyobrażenia, ale przecież harmonijną całość.


Misterna snycerka, koronkowe ozdoby kojarzą się nam zazwyczaj z Kurpiami czy z Podlasiem, tymczasem trudno znaleźć bogatszy detal niż właśnie na Żuławach. Detal ten stosowany w gankach, werandach w szczytach budynków przynosi na myśl holenderskie koronki.

 

Są tam domy w przeróżnych typach: zwykłe proste chaty z dwuspadowymi dachami, domy z pięknymi gankami, werandami, duże domy z wystawkami podcieniowymi i z podcieniami wgłębnymi. Domy parterowe i piętrowe, wieńcowe i szkieletowe.
 
Mamy także domy w ogrodach z dachami mansardowymi, jako żywo przypominające dwory polskie. Żuławskie dachy są zazwyczaj dwuspadowe, ale często spotykam tu także naczółkowe czy mansardowe. I to wszystko z drewna, na niewielkim obszarze.
 


Możemy tam prześledzić przemiany i rozwój domu z wystawką od początku wieku XVII do połowy wieku XX, domu który początkowo był bardziej spichlerzem niż mieszkaniem, żeby przed samą II wojną stać się luksusową willą.




Rozwój budownictwa drewnianego na Żuławach winien dać do myślenia szczególnie architektom, gdyż pokazuje, że dom bogaty to niekoniecznie murowany, że willa nie musi radykalnie wyróżniać się spośród tradycyjnej zabudowy. Widzimy tam, że nie ma dwu kierunków: na ludowo i po miastowemu, ale jest jeden kierunek łączący to, co najlepsze z obydwu źródeł kultury europejskiej: wsi i miasta. Żuławska architektura drewniana zachwyca różnorodnością form, detali a nawet kolorystyki. Wynika to z różnorodności źródeł, z których czerpali budowniczowie: ze wschodu i zachodu ze wsi i z miasta, od sąsiada i od Palladia. Po wojnie nałożyły się na to jeszcze odmienne gusta nowych właścicieli, co nie musi wiązać się z psuciem architektury, czasem wręcz przeciwnie daje niezwykłe efekty.



Te wszystkie aspekty sprawiają, że teren ten jest bodajże najcenniejszym zagłębiem budownictwa drewnianego w Polsce.

 Nie Kurpie, nie Podhale, nie Podlasie, ale właśnie Żuławy. Dlatego zachęcam do czytania opisów poszczególnych wsi, ale także do odwiedzenia Żuław.


 



Można o tym by dużo pisać . Dlatego postanowiłem   to wszystko opisać .